Wyszukiwarka

Nagradzanie i karanie

 

Nagradzanie i karanie dziecka

czyli jak skutecznie kształtować zachowanie naszych podopiecznych..

 

 

 

 

Często rodzice noszą w sobie konflikt w związku z postępowaniem wobec swoich pociech. Z jednej strony chcą przychylić im skrawek nieba i dać wszystko to co najlepsze, a z drugiej strony stojąc przed trudnym zachowaniem dziecka jak napady złości, histeria, „złośliwość”, czują że powinni szybko zareagować. Niestety często w skrajnym emocjonalnym wyczerpaniu na skutek zachowania swojego dziecka rodzice wykrzykują kary typu: „już nigdy więcej Ci nie kupię..!”, „masz zakaz oglądania bajek do końca miesiąca!”, „marsz do pokoju i siedź tam, aż nie zmądrzejesz!”. Często mija kilka minut, rodzic zdąży ochłonąć i pojawia się głębokie poczucie winy w związku z żalem za własny wybuch emocji i towarzyszące tej sytuacji krzyki. Dodatkowo widzimy skruszone dziecko z wielkimi błagającymi oczami i w tym momencie włączamy bajki, kupujemy nową zabawkę itd. Rodzice mają poczucie, że dziecko okazało skruchę, a my w emocjach trochę przesadziliśmy z tą karą. Problem w tym, że w niedługim czasie sytuacja się powtarza, a potem znów się powtarza i mamy poczucie, że jesteśmy w jakimś zamkniętym kole...

 

 

Zanim powiemy o karach, które bardzo często funkcjonują w naszych domach, to należy zwrócić uwagę co nasze dziecko chce uzyskać poprzez swoje trudne zachowanie (bo zawsze pełni ono jakąś funkcję). Czasami przez jeden ten sam rodzaj trudnego zachowania, dziecko może komunikować różne potrzeby np. bawiąc się w piaskownicy uderza wiaderkiem i niszczy wszystkie budowle innych dzieci. Pierwsza możliwość może być taka, że dziecko tym zachowaniem zwraca uwagę otoczenia, bo wtedy rodzic musi już zareagować i zaangażować się w problem, a każda uwaga (nawet ta negatywna) jest lepsza od żadnej. Jeśli dziecko zachowuje się spokojnie i jest grzeczne, to często ze względu na natłok obowiązków zapominamy, że potrzebuje ono indywidualnej zabawy i czasu z rodzicem tylko dla siebie, a nie przy okazji sprzątania czy gotowania. Druga opcja to chęć uniknięcia danej czynności. Może być tak, że dziecko ma opór przed zabawą z innymi dziećmi, lub zabawą w piasku i ze względu na fakt, że pomimo swojego sprzeciwu zawsze było tam posadzone, znalazło inny sposób unikania, bo wie, że rodzic tylko w tej sytuacji wyciągnie je z niechcianej przez dziecko czynności. Ostatnią możliwością jest funkcja autostymulacyjna. W przypadku niektórych dzieci autystycznych zdarza się, że chcąc dostarczyć sobie bodźców, dziecko macha wiaderkiem i niszczy przy okazji różne budowle innych dzieci. Oczywiście jest to dość przerysowany przykład, który ma na celu pokazanie mechanizmu powstawania i utrzymywania się trudnych zachowań. Znając funkcje zachowania będziemy postępować inaczej wobec dziecka, chociaż z pozoru wygląda ono tak samo. Jeśli wiemy, że dziecko chce zwrócić na siebie naszą uwagę, to zanim zastosujemy karę, musimy pomyśleć i zorganizować nasz czas tak, żeby mogło ono uzyskać uwagę, ale wtedy kiedy jest spokojne i dobrze się zachowuje. Najlepiej zarezerwować sobie chociaż 30 min. dziennie na swobodą zabawę z dzieckiem, która będzie źródłem przyjemności dla dziecka i dla rodzica. Wracając do naszego przykładu, jeśli dziecko macha wiaderkiem, bo wie, że jest to jedyny sposób ucieczki przed zadaniem, to musimy się zastanowić czy ma ono możliwość i zdolność do wyrażania swojego sprzeciwu poprzez komunikację i mówienie „nie”. Jeśli dziecko będzie miało poczucie, że jego zdanie jest brane pod uwagę, to będziemy mogli zacząć „negocjować” warunki wykonania danego zadania dzięki odpowiedniemu nagradzaniu. W przypadku zachowań z funkcją autostymulacyjną działanie będzie nieco bardziej złożone, jest to jednak temat na inną część artykułu.

 

Jeśli znamy już trzy rodzaje funkcji zachowań (uwagowa, unikowa i autostymulacyjna), możemy zająć się karami i nagrodami. Zaczniemy od nagród, ponieważ to one najskuteczniej wpływają na zmianę zachowania naszych dzieci. Jeśli chcemy się „wczuć” w sytuację naszego dziecka, to wyobraźmy sobie naszą pracę zawodową. Zapewne większość z nas nie miałaby motywacji, żeby codziennie, punktualnie przychodzić do pracy, wykonywać swoje obowiązki pomimo znużenia i zmęczenia, gdyby nie wizja wypłaty pod koniec miesiąca. Podobnie jest u dzieci, oczekujemy, że zaczną robić rzeczy, które są dla nich nużące i nieprzyjemne. Jesteśmy w stanie uruchomić ich zaangażowanie i motywację do zadań na które nie mają ochoty, właśnie poprzez wzmocnienia. Najczęściej nagrody kojarzymy z rzeczami materialnymi jak słodycze, czy zabawki. Pamiętajmy, że jednym z najpotężniejszych wzmocnień jest nasza uwaga i pochwała - dzięki temu kształtuje się najwięcej umiejętności u dzieci. Jednak jak wiemy z naszego doświadczenia, nie zawsze to „działa” tak jakbyśmy tego oczekiwali. Teraz powiem kilka zdań na temat jakie warunki powinny spełniać nagrody, żeby były skuteczne. Przede wszystkim powinny być atrakcyjne z perspektywy dziecka, a nie perspektywy rodzica. To co było atrakcyjne dla dziecka wczoraj, nie koniecznie musi mu się nadal podobać. Bardzo często dużym źródłem przyjemności dla dzieci są słodycze, bajki w telewizji, czy gra na komputerze. W niewielkich ilościach zapewne nie zaszkodzi dziecku. Z powodzeniem mogą one pełnić funkcję nagrody do kształtowania zachowań. Jednak, aby pełniły one taką funkcję, należy wycofać ją z innych sytuacji. Czyli nie kupujemy w sklepie, prosimy dziadków i resztę rodziny, aby nie kupowali określonej przekąski lub zabawki. Dziecko musi być świadome tego, że dana rzecz występuje tylko w funkcji nagrody. Oczywiście dziecko uzyskuje ją jeśli zaprezentuje określone zachowanie. Zawsze chcąc ukształtować jakiekolwiek zachowanie, zaczynamy od prostych zachowań, które nie sprawiają dziecku większego kłopotu, stopniowo zwiększając wymagania. Umawiamy się z dzieckiem np. na spokojne zachowanie przy jedzeniu.

 

Wyobraźmy sobie chłopca, który nazywa się Adaś. Rodzice mają duży kłopot z zachowaniem chłopca. Uwielbia robić awantury szczególnie w sytuacjach kiedy jest sporo ludzi naokoło. Mama zawsze z sercem na ramieniu wchodzi do marketu w obawie przed kolejnym wybuchem histerii swojej pociechy, która chcąc uzyskać zabawkę, której rodzic odmawia wpada w szał. Kładzie się na ziemi, krzyczy, wierzga nogami. Przerażony rodzic z jednej strony w obawie przed spojrzeniami ludzi typu: „nie potrafi sobie poradzić z własnym dzieckiem” i ochotą na przysłowiowego „klapsa”, ulega dziecku i w poczuciu bezradności kupuje mu to co chce i wychodzi jak najszybciej ze sklepu. Faktycznie takim działaniem niewątpliwe wzmacniamy i podtrzymujemy zachowanie dziecka. To co powinniśmy zrobić, to przede wszystkim starać się nie dopuścić do wystąpienia danego zachowania. Mama Adasia może określić jakąś rzecz, którą chłopiec szczególnie lubi. Zakładając, że w przypadku tego dziecka jest to Kinder Niespodzianka, rodzice dbają oto, żeby nikt z rodziny nie kupował mu tej konkretnej rzeczy. Umawia się z dzieckiem, że to będzie nagroda. Początkowo prosi chłopca o wykonanie jakiejś rzeczy, która nie sprawia mu większego problemu i w nagrodę daje mu słodycz. Po kilku próbach, kiedy dziecko przyzwyczai się, że dana rzecz występuje tylko w formie nagrody, umawia się z dzieckiem na „spokojne zachowanie” w sklepie. Można zacząć o minimarketu, aby szybko nagrodzić dziecko za dobre zachowanie. Kiedy dziecko zachowuje się spokojnie w mniejszych sklepach, to możemy spróbować w większym sklepie. Na początek staramy się zrobić niewielkie zakupy. Jeśli dziecko wytrwa i otrzyma nagrodę, najprawdopodobniej kolejne zakupy nie powinny sprawiać już większego problemu. W momencie utrwalenia zachowania, wycofujemy nagrodę. Możemy kształtować kolejne zachowania.

 

 

 

 

Serdecznie pozdrawiam,
Joanna Purzycka - psycholog

 

Script logo   StudioStrona.pl